Czikę znaleźliśmy pod ostrowskim Kauflandem. Podrzucono ją w pudełku, w którym - oprócz niej - znajdowało się jeszcze osiem suczek. To był naprawdę smutny widok... Mam mieszane uczucia w związku z takim podrzucaniem psów w miejsca publiczne, z jednej strony na pewno jest to lepsze rozwiązanie niż utopienie ich, ale z drugiej strony są przecież schroniska (chociaż wydaje mi się, że z kolei pod marketem kręci się więcej osób, więc teoretycznie może też być większa szansa na znalezienie nowego domu dla zwierzaka). Jest to temat z rodzaju tych trudnych i nie wiem szczerze, co o tym myśleć.
A teraz pokażę Wam robione przed chwilą zdjęcia Cziki. Ostrzegam: są fatalnej jakości, lekko rozmazane i niewyraźne, ale Czika jest jeszcze młodym szczeniakiem, który ciągle szaleje. Na zdjęciach widać, że jedynym powodem, dla którego Czika się przez chwilkę nie rusza, są ręce mojego męża, które ją trzymają :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mogę się pochwalić tym, że zrobiłam ostatnio drugie LO :) Mam szczerze mówiąc, zadziwiający jak na studentkę polonistyki, problem z wymyślaniem tytułów LO, ale liczę, że się rozkręcę ;) Tym razem pobawiłam się trochę farbami - podobało mi się, aczkolwiek ta duża plama po prawej stronie miała wyglądać inaczej, ale nie wyszło i jest plama :) Poza tym scrap nie jest już tak płaski jak pierwszy, tylko trochę bardziej przestrzenny (nie widać tego zbytnio na zdjęciach) - uważam to za zmianę na plus. LO stworzyłam na papierze "Me to you. Spring chic", który kupiłam w empiku dawno temu.
A na koniec polecam Wam piosenkę Emeli Sande "Read all about it". Zarówno tekst piosenki, jak i jej wykonanie są przepiękne.
Ściskam,
Niesforna